Jako konsument, który ceni sobie jakość, zawsze z przyjemnością polecam produkty i usługi, z których jestem w pełni zadowolony.
Po latach wiernej służby moje wizytowniki postanowiły… przejść na emeryturę. Tak, dosłownie wyemigrowały do najgłębszej szuflady biurka, jakby chciały powiedzieć: „Już nas nie potrzebujesz, mamy Cię na LinkedIn-ie!”
Ale prawda jest taka, że w świecie biznesu nic nie zastąpi eleganckiego gestu wyciągnięcia wizytownika podczas spotkania. To jak podanie ręki – klasyka nigdy nie wychodzi z mody.
Szukając nowego, stylowego akcesorium, przypomniałem sobie o kliencie z mojego portfolio – Black Tree z Łodzi. To miejsce, gdzie powstają rzemieślnicze cuda, jakich próżno szukać między jogurtami a płynami do naczyń w supermarkecie.
Po szybkiej rozmowie z właścicielem wybraliśmy model, który idealnie komponuje się z garniturem. Ergonomiczny, wykonany z najwyższej jakości materiałów – taki, który podkreśla profesjonalizm, nie przytłacza stylistyki.
Dziękuję, Jarku, za profesjonalną obsługę i cierpliwość!
Szczerze polecam wszystkie produkty z tej małej łódzkiej pracowni. Zobaczcie sami, jak powstały wizytowniki dla Mamy Strategie – to prawdziwa sztuka w miniaturze.
P.S. W erze cyfryzacji warto pamiętać, że niektóre rzeczy po prostu lepiej działają analogowo. Jak uścisk dłoni, papierowa książka… i elegancki wizytownik.


